Koronawirus mocno uderzył w japońskie hotele, restauracje i atrakcje turystyczne. Branża turystyczna już liczy straty, w tym ogromne kwoty związane z przesunięciem Letnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio.
Transport i turystyka to branże, które muszą liczyć się z największymi stratami na skutek epidemii COVID-19. Szczególnie boleśnie odczuwają to kraje chętnie odwiedzane przez turystów – w tym Japonia, która w zeszłym roku przyjęła ok. 31,9 miliona podróżników.
Finansowe straty japońskiej turystyki
Według danych Japan Tourism Agency w 2019 roku Japonię odwiedziło aż 9,5 miliona chińskich turystów, którzy wydali znaczne sumy na zakup pamiątek i tzw. dóbr luksusowych. Lokalne agencje turystyczne alarmują, że w pierwszych trzech miesiącach 2020 roku rezerwacje w hotelach odwołało aż 90 tys. chińskich podróżników. Z wiosennego wyjazdy do Japonii zrezygnowali też podróżni z Europy i USA.
W celu ochrony wizytujących czasowo zamknięto najpopularniejsze atrakcje turystyczne w Tokio, w tym Disneyland, Tokyo Hara Muzeum, Muzeum Ghibli i słynną wieżę widokową Tokyo Sky Tree. Pełną listę czasowo zamkniętych atrakcji turystycznych można znaleźć na stronie Narodowej Japońskiej Agencji Turystycznej.
Biorąc pod uwagę szybkość rozprzestrzeniania się choroby w Europie i USA trudno przewidzieć, jak szybko zagraniczni turyści wrócą do Kraju Kwitnącej Wiśni. Na dzień dzisiejszy już wiadomo, że turystyczny boom, przewidywany w okresie od lipca do sierpnia – czyli w czasie organizacji Letnich Igrzysk Olimpijskich – nie nastąpi.
- Wizerunkowi Japonii jako kraju przyjaznego turystom mocno zaszkodził też dramat pasażerów Diamond Princess. Luksusowy wycieczkowiec z ok. 3700 osobami na pokładzie został objęty 14-dniową kwarantanną na skutek zakażenia pasażerów przez jednego z uczestników rejsu. Rezultatem przymusowego postoju w Yokohamie, mocno krytykowanego przez specjalistów od wirusologii, była śmierć 7 pasażerów i ok. 700 potwierdzonych zachorowań.
COVID-19 w Japonii
Pierwszy przypadek zachorowań na COVID-19 w Japonii odnotowano 16 stycznia 2020. “Pacjentem zero” okazał się 30-letni obywatel Chin, który przyjechał z Wuhan. Kolejne przypadki dotyczyły głównie osób przyjeżdżających z chińskiej prowincji Hubei. Na początku lutego dodatkowe ognisko zakażenia wybuchło na wycieczkowcu Diamond Princess, który zacumował a porcie w Yokohamie i został objęty kwarantanną.
Gwałtowny wzrost zachorowań wymusił na japońskim rządzie szybką reakcję obejmującą m.in. czasowe zamknięcie szkół i wprowadzenie zakazu odsprzedaży maseczek ochronnych.
13 marca japoński parlament przedstawił rozwiązania prawne, które w razie potrzeby umożliwiają premierowi Shinzo Abe wprowadzenie stanu wyjątkowego. Nowe uprawnienia otwierają możliwość wprowadzenia zakazu zgromadzeń i przedłużenia terminu zamknięcia szkół.
Restrykcje dla przyjeżdżających do Japonii, wprowadzone od początku epidemii [stan na 30.03] to m.in.:
- unieważnienie wiz turystycznych obywateli Chin i Korei Południowej do końca marca,
- obowiązkowa, 14-dniowa kwarantanna dla przyjezdnych z Chin i Korei Południowej, którzy już znajdują się na terenie Japonii,
- kontrole sanitarne na lotniskach dla wszystkich przyjezdnych z wysoką gorączką.
COVID-19 uderzył w tokijską olimpiadę
Organizacja IO w Tokio była jedną z najbardziej problematycznych kwestii, z którą w ostatnim miesiącu borykał się japoński rząd. Początkowo przewidywano, że pierwotną datę IO można utrzymać. Wirusolodzy przewidywali spadek ilości zakażeń. Z ulgą przyjmowano dane z Wuhan, wskazujące na stopniowe wygasanie epidemii w Chinach (12 marca uroczyście zamknięto 16 szpitali polowych, w których leczono zakażonych pacjentów). Pozytywne rokowania zmieniły się w drugiej połowie marca, gdy gwałtowny wzrost zachorowań na COVID-19 odnotowano w Unii Europejskiej i USA.
Organizatorzy IO musieli wziąć pod uwagę możliwość masowego odwoływania rezerwacji turystów z Europy i USA, planujących przyjazd do Tokio na czas olimpiady.
Informacje o możliwości odwołania Letnich Igrzysk Olimpijskich były dość długo dementowane zarówno przez premiera Shinzo Abe, jak i przedstawicieli Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. „Nie ma takiej możliwości, aby igrzyska zostały odwołane” – przekonywała w połowie marca gubernator Tokio Yuriko Koike – „Pojawiają się różne informacje, ale jeśli pomyślimy o dotychczasowych przygotowaniach i oczekiwaniach Japończyków, opóźnienie jest nie do pomyślenia.”
W miarę rozwoju epidemii do dyskusji przyłączyli się politycy i sportowcy. Przesunięcie IO o rok zasugerował m.in. Donald Trump. O zmianę daty igrzysk poprosił też Norweski Komitet Olimpijski. 22 marca do prośby przyłączyli się Holendrzy i Kanadyjczycy. 23 marca rezygnację z udziału w igrzyskach przy utrzymaniu pierwotnej daty zapowiedzieli przedstawiciele środowisk sportowych z Australii i Wielkiej Brytanii. Dzień później premier Shinzo Abe przekazał informację o przesunięciu olimpiady na rok 2021.
Pojawia się pytanie: jak długo Japończycy zdołają unieść finansowe konsekwencje takiej decyzji? Według wstępnych, “łagodnych” szacunków koszt odwołania imprezy sportowej tej rangi – bezprecedensowa decyzja w historii sportu – może wynieść nawet 5,8 biliona dolarów.
Źródła:
- https://www.japan.travel/en/news/coronavirus/
- https://gis.gov.pl/bez-kategorii/komunikat-dla-podrozujacych-nr-57-warszawa-26-marca-2020-r-opracowano-na-podstawie-danych-who-ecdc-cdc/
- https://www.reuters.com/article/us-health-coronavirus-olympics-boj-exclu/exclusive-japans-economic-policymakers-now-factoring-in-olympics-cancelation-sources-say-idUSKBN2101C5
- https://japantoday.com/category/national/coronavirus-crisis-threatens-to-silence-japan’s-tourist-boom
- https://www.japantimes.co.jp/sports/2020/03/12/olympics/tokyo-gov-yuriko-koike-says-canceling-olympics-unthinkable/
- https://www.theguardian.com/sport/2020/mar/24/tokyo-olympics-to-be-postponed-to-2021-due-to-coronavirus-pandemic
- https://www3.nhk.or.jp/news/html/20200323/k10012345211000.html
0 Comments