Japońscy konsumenci borykają się z ograniczonym dostępem do środków ochronnych i dezynfekcyjnych. Jednym z ekonomicznych skutków wybuchu epidemii wywołanej przez wirusa SARS-CoV-2 jest masowa odsprzedaż masek ochronnych po drastycznie wysokich cenach. Ogłoszenia sprzedaży produktów higienicznych pojawiły się m.in. na japońskiej stronie Amazona oraz na portalach Rakuten i Mercari. Jak podają japońskie media, przedmiotem niektórych aukcji są produkty o cenach zawyżonych nawet dziesięciokrotnie.
W lutym przedstawiciele japońskiego rządu przestrzegali przed masowym zakupem maseczek. Proszono też o rozsądne nabywanie podstawowych środków higienicznych.
Z początkiem marca proceder zawyżania cen stał się na tyle palący, że Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu zapowiedziało wdrożenie pierwszych restrykcji. Od 14 marca właściciele portali aukcyjnych mają obowiązek usuwania ogłoszeń sprzedaży takich produktów jak m.in. maseczki ochronne i środki dezynfekcyjne. Od 15 marca odsprzedaż tych produktów po cenie zawyżonej ma podlegać karze finansowej w wysokości 1 miliona jenów – czyli ok. 36 tys. zł – lub karze rocznego pozbawienia wolności.
Przedstawiciele rządu jednocześnie uspokajają, że karze nie podlega odsprzedaż masek według ceny pierwotnego zakupu (lub po cenie niższej). Celem restrykcji jest „zapewnienie przeciętnemu obywatelowi dostępu do podstawowych środków ochrony”.
Od początku wybuchu epidemii COVID-19 w Japonii odnotowano 639 przypadków zachorowań, 15 osób zmarło [stan na dzień 11.03.2020]. Dodatkowym problemem dla japońskiego rządu było ognisko zachorowań na wycieczkowcu Diamond Princess, który utknął w Yokohamie po podejrzeniu koronawirusa u jednego z pasażerów. W wyniku przedłużonej kwarantanny – ocenianej negatywnie przez zachodnich wirusologów – 7 pasażerów statku zmarło, a zarażeniu wirusem uległo aż 696 osób.
Źródła:
0 Comments